#4: Podsumowanie marca

Dokładnie 22.lutego zaczęłam przestrzegać diety i pić ocet jabłkowy, a następnie od 1.marca zabierałam się za ćwiczenia (chociaż za datę faktycznego rozpoczęcia uznaję 4.03). Zainspirowana wpisami znajomych na Facebooku postanowiłam sama sprawdzić, co mojemu ciału oferują ćwiczenia Ewy Chodakowskiej i tak właśnie zaczęła się moja przygoda z tzw. SKALPELEM. Początki były trudne, przez 3 dni małymi kroczkami ćwiczyłam coraz dłużej, trenowałam też koordynację, prawidłowe oddychanie i wyrabiałam nawyk spinania mięśni brzucha i pośladków. Przez pierwszy tydzień ćwiczeń nadal piłam ocet jabłkowy, w kolejnym już zrezygnowałam. Nie potrafię i nie potrafiłam przemóc zjadania 5 posiłków dziennie, dlatego staram się przynajmniej zjadać 4. Unikam słodyczy, chociaż ostatnimi czasy troszkę ten nawykł zanikł z czego nie jestem zadowolona. Z Ewą wytrwałam do 28.03. Niestety... ćwiczenie przychodziło mi zbyt łatwo, nie czułam już, że moje mięśnie pracują, podczas treningów zaczęłam się nudzić i co najważniejsze - przestałam mieć ochotę na ćwiczenia...
28.03 przerzuciłam się na Totally Fit with Mel B. Po pierwszym treningu całkowicie padłam i nie potrafiłam wstać z ziemi. Spośród kilku programów wybrałam ten na nogi, pośladki i brzuch. Każdy trening zaczynam rozgrzewką, a kończę rozciąganiem wg Ewy Chodakowskiej.
Czuję się genialnie! Czuję, że latam! Moje ciało zmienia się z każdym treningiem.
Nie stosuję żadnej diety, jem co chcę, jednak przydałoby mi się wprowadzić kilka zdrowszych nawyków żywieniowych (o tym jutro ;p).



  • Kalendarz treningów:

26 SKALPELI -> 1040 minut treningów -> 13 000 Kcal spalonych!
3 TOTALLY FIT -> 120 minut treningów


  • A tak prezentują się rezultaty w cm i kg:


  • I na koniec w rzeczywistości:


początek marca 2013r.
30.03.2013r.


"Chcieć znaczy móc!"
"Nic w życiu nie dzieje się samo, lecz dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą!"