Heeeej Koty! :*
Ostatni dzień września wyśmienitym dniem na diametralne zmiany! Potrzebuję zająć się w końcu czymś pożytecznym, więc chyba najprościej mi było zacząć od bloga. Do tej pory prowadziłam 2, a nawet 3 osobne blogi na blogspocie. Wieczne przelogowywanie się utrudniało zadanie, a i tak w efekcie na każdym z nich widniały podobne posty. Teraz z trzech, zrobił sie jeden, porządny i tylko mój! Taki mały, prywatny skrawek internetu o tematyce różnej różnistej, bez wymyślania!
Ale może od początku:
nathallyah.blogspot.com - postał z końcem lutego 2013r. roku. Zakładając go miałam nadzieję dzielić się tutaj swoimi postępami w odchudzaniu, efektami ćwiczeń i testowanych diet. Chciałam żeby każdy, kto tu wejdzie miał jasno przedstawione, przetestowane programy treningowe. Ale przecież ileż można pisać o tym, że schudło się 2 kg? Chyba koncepcja spełniła swoje zadanie, bo w ciągu kilku miesięcy oglądalność bloga znacznie wzrosła, tym bardziej, że okazuje się, że nie tylko Polacy tutaj zaglądają! Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu bloga odwiedzają Anglicy, Szwedzi, Włosi, Rosjanie, Ukraińcy, Francuzi! Zdaję sobie z tego sprawę, że pewnie to niewielkie osiągniecie, ale dla mnie to na prawdę spory sukces i strasznie się z tego cieszę! Czasy świetności bloga, to oczywiście okres, kiedy strasznie wzięłam sobie do serca cel i fakt, że muszę i chcę schudnąć. Nie ważne jak, ważne aby spadło te cholerne 10kg i będzie OK. Codziennie przeszukiwałam fora internetowe w poszukiwaniu sprawdzonych, teoretycznie zdrowych diet, czytałam opinie internautów i testowałam na sobie, dlatego też mogłam dla Was pisać, bo zwyczajnie miałam o czym. Obecnie wiele rzeczy się zmieniło. I mimo, że mam więcej czasu, bo swoją edukację zakończyłam w kwietniu, nie jestem w stanie doprowadzić do ładu swojego dnia. Nie wynajduję już nowych programów treningowych, moje serce do końca pozostanie wierne Melanie Brown i jej Totally Fit, dzięki któremu posiadam nowe pośladki, umięśnione ramiona, mocny brzuch, chociaż i tak zalega na nim tłuszcz. Nie potrafię znaleźć odpowiedniej motywacji, aby znów zacząć systematycznie ćwiczyć i chyba to jest smutne.
Póki ci przechodzę na dietę, odstawiam ćwiczenia, dalej szukam pracy i spędzam wieczory w towarzystwie najlepszego faceta pod słońcem - Pana R.
Brzmi jak pożegnanie, bo w zasadzie żegnam się z Wami na miesiąc. Myślę, że to dobra decyzja, chociaż nawet nie miałam okazji jej przemyśleć. W ciągu 31 dni chce doprowadzić swoje życie do ładu i składu, swoje ciało do perfekcji, a mój umysł do stanu totalnego katharsis! Mam nadzieję, że się uda!
Apropos: z sieci zniknął mój paznokciowy blog (pazurki możecie znaleźć tutaj w zakładce: "Nailss by Nathallyah"), moje konto na ask.fm oraz mój photoblog. Zmieniłam także nawigację bloga, by ułatwić Wam wyszukiwanie postów, które też z resztą uszczupliłam do minimum. Zostawiłam tylko te, które wydają mi się najważniejsze i najbardziej przydatne.
Na koniec chciałam z całego serduszka podziękować Lexi za mega wsparcie i motywację!
Karolinie przekazać, że trzymam za nią cholernie kciuki i mam nadzieję, że Ci się uda Myszo!
Do napisania wkrótce!
Kiss&Hug
Nat.
Ostatni dzień września wyśmienitym dniem na diametralne zmiany! Potrzebuję zająć się w końcu czymś pożytecznym, więc chyba najprościej mi było zacząć od bloga. Do tej pory prowadziłam 2, a nawet 3 osobne blogi na blogspocie. Wieczne przelogowywanie się utrudniało zadanie, a i tak w efekcie na każdym z nich widniały podobne posty. Teraz z trzech, zrobił sie jeden, porządny i tylko mój! Taki mały, prywatny skrawek internetu o tematyce różnej różnistej, bez wymyślania!
Ale może od początku:
nathallyah.blogspot.com - postał z końcem lutego 2013r. roku. Zakładając go miałam nadzieję dzielić się tutaj swoimi postępami w odchudzaniu, efektami ćwiczeń i testowanych diet. Chciałam żeby każdy, kto tu wejdzie miał jasno przedstawione, przetestowane programy treningowe. Ale przecież ileż można pisać o tym, że schudło się 2 kg? Chyba koncepcja spełniła swoje zadanie, bo w ciągu kilku miesięcy oglądalność bloga znacznie wzrosła, tym bardziej, że okazuje się, że nie tylko Polacy tutaj zaglądają! Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu bloga odwiedzają Anglicy, Szwedzi, Włosi, Rosjanie, Ukraińcy, Francuzi! Zdaję sobie z tego sprawę, że pewnie to niewielkie osiągniecie, ale dla mnie to na prawdę spory sukces i strasznie się z tego cieszę! Czasy świetności bloga, to oczywiście okres, kiedy strasznie wzięłam sobie do serca cel i fakt, że muszę i chcę schudnąć. Nie ważne jak, ważne aby spadło te cholerne 10kg i będzie OK. Codziennie przeszukiwałam fora internetowe w poszukiwaniu sprawdzonych, teoretycznie zdrowych diet, czytałam opinie internautów i testowałam na sobie, dlatego też mogłam dla Was pisać, bo zwyczajnie miałam o czym. Obecnie wiele rzeczy się zmieniło. I mimo, że mam więcej czasu, bo swoją edukację zakończyłam w kwietniu, nie jestem w stanie doprowadzić do ładu swojego dnia. Nie wynajduję już nowych programów treningowych, moje serce do końca pozostanie wierne Melanie Brown i jej Totally Fit, dzięki któremu posiadam nowe pośladki, umięśnione ramiona, mocny brzuch, chociaż i tak zalega na nim tłuszcz. Nie potrafię znaleźć odpowiedniej motywacji, aby znów zacząć systematycznie ćwiczyć i chyba to jest smutne.
Póki ci przechodzę na dietę, odstawiam ćwiczenia, dalej szukam pracy i spędzam wieczory w towarzystwie najlepszego faceta pod słońcem - Pana R.
Brzmi jak pożegnanie, bo w zasadzie żegnam się z Wami na miesiąc. Myślę, że to dobra decyzja, chociaż nawet nie miałam okazji jej przemyśleć. W ciągu 31 dni chce doprowadzić swoje życie do ładu i składu, swoje ciało do perfekcji, a mój umysł do stanu totalnego katharsis! Mam nadzieję, że się uda!
Apropos: z sieci zniknął mój paznokciowy blog (pazurki możecie znaleźć tutaj w zakładce: "Nailss by Nathallyah"), moje konto na ask.fm oraz mój photoblog. Zmieniłam także nawigację bloga, by ułatwić Wam wyszukiwanie postów, które też z resztą uszczupliłam do minimum. Zostawiłam tylko te, które wydają mi się najważniejsze i najbardziej przydatne.
Na koniec chciałam z całego serduszka podziękować Lexi za mega wsparcie i motywację!
Karolinie przekazać, że trzymam za nią cholernie kciuki i mam nadzieję, że Ci się uda Myszo!
Nathallyah nails on facebook
Do napisania wkrótce!
Kiss&Hug
Nat.